Rewanż z rundy jesiennej się nie udał. Drużyna z Reska okazała się po raz drugi zaporą nie do przejścia. Mecz rozgrywany podczas zmiennych warunków pogodowych był widowiskiem raczej jednostronnym.
W pierwszej połowie Arkonia zepchnięta do defensywy próbowała kontratakować jednak wszystkie akcje kończyły się na niczym. Brakowało głównie dokładności, a jeden strzał celny w ciągu 45 minut to trochę za mało. Przeciwnik kontrolował przebieg spotkania dochodząc do sytuacji strzeleckich. W 37 minucie przerwany atak gości w obrębie 20 metra od bramki, sędzia dyktuje rzut wolny. Precyzyjnie wykonany element gry przez byłego gracza szczecińskiej drużyny Kamia Fryszke daje prowadzenie przyjezdnym.
W drugiej odsłonie niewiele się zmieniło, ale Arkonia jak by żwawiej ruszyła do przodu często zapominając o właściwym zabezpieczeniu obrony. Ostrzeżeniem było kilka prostopadłych piłek otwierających drogę do bramki broniącego Małka. Niestety w 57 minucie po jednym z takich zagrań piłka ląduje w po raz drugi w siatce Arkoni. W samej końcówce Arkonia miała swoje dwie wyśmienite sytuacje, ale piłka nie znalazła właściwej drogi do bramki.
W meczu od początku spotkania wystąpił junior Eryk Doberstein, a w końcówce spotkania dołączyli Górski, Gradek, Jaworski. Z przebiegu całego spotkania mógł się podobać Kacper Kleszczyński, który zwłaszcza w pierwszej odsłonie mocno niepokoił przeciwników.
KS Arkonia Szczecin - Mewa Resko 0:2 (0:1)
Patryk Małek - Michał Szumiato (
80' Artur Paszkiewicz) Michał Bąbel (
80' Michał Górski), Eryk Dobberstein, Filip Kosakowski, Rafał Sinkowski, Kacper Kleszczyński, Adrian Gościło (
80' Przemysław Gradek), Łukasz Tabaka (
65' Michał Bachmatiuk), Patryk Rygiel (
70' Oskar Jaworski), Kacper Orman