Idziemy do góry

Dodano: 30/05/2018    Komentarzy:

Idziemy do góry

Rozmowa z Bartoszem Bacześnym. Trenerem Śląska Wrocław podczas turnieju Arkonia CUP. Opiekun rocznika 2009

Jak oceniasz poziom turnieju i jego organizacje?
- Poziom turnieju jest ogólnie niezły. Szczególnie drużyny grające w półfinałach. My przegraliśmy w półfinale z Arkonią 2:5. Jeżeli chodzi o organizację, to wczoraj zagraliśmy dużo spotkań i było mało przerw w grze. Natomiast dzisiaj jesteśmy od ósmej rano i graliśmy dopiero drugi mecz [wywiad o godzinie 13]. Trochę jest duży rozstrzał czasowy. Same posiłki i warunki są super.

Dla trenera, który to jest turniej Arkonii CUP?
- Ja akurat jestem pierwszy raz.

Jak wyglądają dzieci grające dzień po dniu.
- Widać zmęczenie turniejem, czy szybko się chłopcy regenerują? Na pewno jakieś widać jest. Tym bardziej, że jest bardzo gorąco. Jednak nie przeszkadza to w graniu, bo chłopcy regenerują się szybko.

Słyszałem, że Akademia Śląska jest jedną z najlepszych w Polsce, to prawda?
- Rzeczywiście, od najmłodszych roczników troszkę inaczej zaczęliśmy pracować. Chłopcy są z roku 2012, ale te nowe formy szkolenia już zaczęliśmy wprowadzać od rocznika 2006. Myślę, że już wyniki starszych grup pokazują jakość naszego szkolenia. W CLJ jesteśmy liderem, w U-17 też prowadzimy w naszej grupie.

Sądzisz, że przełoży to się na drużynę seniorów Śląska? Tak żeby chociaż tych 3,4 wychowanków było w kadrze pierwszej drużyny?
- Ciężko to wyrokować, ale sądzę, że z roczników starszych 2005, 2004, czy teraz od 2010 do 2012 jest na to duża szansa. Okres komunijny mi trochę pokrzyżował plany i nie przyjechałem w najmocniejszym składzie. Paru fajnych zawodników z mojego rocznika nie przyjechało i szkoda, że nie możecie ich zobaczyć.

Ten mecz z Arkonią 2:5 był wyraźnie przegrany, jak to wyglądało?
- Mimo wyniku, mecz był na styku. Straciliśmy bramkę po rzucie wolnym przy 2:2. Za chwilę drugą. Szybko się traci bramki i szybko strzela w takim turnieju. Ostatnio razem graliśmy w Berlinie z Arkonią. Czasem tak jest, że ty wygrywasz, a raz przeciwnik. Z Arkonią tak właśnie wygląda ta rywalizacja.

Co ten turniej da trenerowi i drużynie?
- To jest dla chłopców ciągły trening. Grają z najlepszymi, muszą grać zawsze na 100% i czasem gonić wynik. To też jest dla nich weryfikacja, bo dany zawodnik może dobrze prezentować się na treningach, a w meczu może mu nie iść. Ważne żeby ciągle rywalizować. Ja mam materiał do analizy i rozwijam się jako trener.

Co trzeba zrobić żeby zapełnić stadion we Wrocławiu?
- [śmiech] Trzy rzeczy: wynik, styl i miejscowi chłopacy, którzy przyciągną na stadion osoby identyfikujące się ze Śląskiem. Stadion może mieć najlepszy marketing, promocje, ale oglądający muszą uwierzyć w to co oglądają. My swoją grą musimy przyciągać ludzi na stadion.

Przyjedziecie za rok na turniej?
- Jak zawsze. Będziemy na pewno.

Rozmawiał Paweł Reichelt

Komentarze