W meczu o sześć punktów Arkonia po raz kolejny postanowiła zremisować. Tylko tak można podsumować występ podopiecznych Roberta Jurszo
Gdyby w 20 minucie spotkania wynik spotkania, brzmiał by 0:5 dla Arkoni to gospodarze nie powiedzieli by ani słowa. Wszystkie sytuacje jeden na jeden, które w tej części spotkania zostały wypracowane zostały fatalnie zmarnowane. Jak to w piłce nożnej bywa nie wykorzystane sytuacje się mszczą i w 35 minucie gospodarze objęli prowadzenie. Gapiostwo i brak zdecydowania zostało wykorzystane przez miejscowych, którzy w zamieszaniu pod bramka wykazali się większym sprytem wpychając piłke do bramki Wiśniewskiego.
Druga połowa, a zwłaszcza jej pierwsza część została rozegrana wg scenariusza pierwszej odsłony z ta różnicą że Arkończycy wykorzystali dwie sytuacje. Pierwszą z rzutu karnego po faulu na Stasiaku, wykorzystał Kosakowski. Natomiast drugi gol to przełamanie Patryka Małka, który precyzyjnie z dystansu umieścił piłke w siatce. Wydawało się że w meczu tym nie wiele sie jeszcze może wydarzyć jednak po raz kolejny brak zdecydowania i gapiostwo defensorów z lasku Arkońskiego zostało okupione utratą bramki. Wartym odnotowania z 80 minuty jest strzał z rzutu wolnego dla gospodarzy, wykonujący z wysokości około 35 mtra chuknął niczym z armaty, a piłka trafiła w słupek.
Po raz kolejny mecz zakończył się dla Arkoni remisem, którzy powoli wyrastają na fachowców w tej dziedzinie biorąc pod uwage że jest to już piąty taki wynik w rundzie rewanżowej.
Dąb Dębno - Arkonia Szczecin 2:2 (1:0)
Damian Wiśniewski
- Mariusz Modliński (
46' Artur Pasziewicz
-
88' Andrzej Kryścio), Jacek Jurczyk
, Szymon Kochański, Mateusz Stasiak, Jakub Wiraszka (
46' Patryk Małek
55'), Mateusz Król
, Dawid Langner, Patryk Rygiel
, Kacper Kleszczyński (
75' Marcel Paleń), Filip Kosakowski![]()
51'