Niedzielne spotkanie Arkonii z Błękitnymi w ramach XI kolejki spotkań wojewódzkiej ligi juniorów młodszych zakończyło się podziałem punktów.
Mecz stał na wysokim poziomie, a ton wydarzeniom boiskowym nadawali raz jedni raz drudzy. Pierwsza połowa to przytłaczająca przewaga Arkonii. W sobie tylko wiadomy sposób nie zakończona strzeleniem większej ilości bramek aniżeli dwie. Świetnie dysponowanego tego dnia Patryka Szymanika najpierw obsłużył Moutinho, a chwilę później Czeszewski. Obie bramki padły po błyskawicznie wyprowadzonych kontratakach skrzydłami. Arkonia w tej odsłonie meczu bardzo długo utrzymywała się przy piłce, konstruując wiele akcji kombinacyjnych. W grze widać było polot i wyczucie. To co wydarzyło się w drugiej odsłonie zdziwiło wszystkich.
Zespół gości zaczął dochodzić do głosu poprzez swoją determinację i nieustępliwość zarysowała się lekka przewaga Błękitnych w środku boiska. Taki stan rzeczy nie znajdował odzwierciedlenia w sytuacjach bramkowych bo tych goście praktycznie nie tworzyli. W 60 minucie w kuriozalnych okolicznościach tracimy bramkę z rzutu rożnego co jeszcze bardziej motywuje przyjezdnych. Podziałało to również jak kubeł zimnej wody na nasz zespół, który nieco się ocknął. Pomimo tego, że Arkonia stworzyła sobie jeszcze trzy klarowne sytuacje do zdobycia gola to Błękitni na minutę przed końcem dopięli swego strzelając bramkę na wagę remisu.
Remis ten traktujemy w kategoriach porażki, chłopcy zniweczyli swoją znakomitą grę z pierwszej połowy indolencją w drugiej odsłonie w której zagraliśmy na pół gwizdka. Bez wątpienia końcowy rezultat zamazuje obraz gry, gdyż 40 minut to była ta jakość do której dążymy – powiedział na zakończenie trener Michalczyszyn.
Arkonia Szczecin – Błękitni Stargard 2:2 (2:0)
Paczosa – Kraśniewicz, Stefaniak, Oleniec, Białobrzeski (
Szubert) - Radzik (
Pańczyszyn), Wasilewski, Waszyński (
Buganik) – Czeszewski (
Prokopowicz)(
Gregoruk), Szymanik
22’
30’ (
Chyliński), Moutinho (
Kopaniecki)