W zeszłym tygodniu jak już informowaliśmy w niecodziennej sytuacji nasi juniorzy starsi przegrali mecz walkowerem. O kilka słów poprosiliśmy trenera tej grupy Krzysztofa Sobieszczuka.
Kiedy trener dowiedział się, że nie będzie meczu Arkonii ze Zrywem Kretomino?
- 20-30 minut przed spotkaniem
Co Pan sądzi o tym, co się wydarzyło?
Byłem bardzo zaskoczony. Pierwszy raz od 14 lat spotykam się z taką sytuacją. Skandalem jest to, że nikt tego boiska odpowiednio nie odśnieżył. Centralna Liga Juniorów musiała zagrać to spotkanie. Podbeskidzie przyjechało z dalekich rejonów i ten mecz musiał się odbyć.
Czy w tej sytuacji będzie walkower dla Zrywu?
- Z tego co mi wiadomo, to musimy poczekać na decyzję związku. Na tą chwilę nic nie wiemy. Proponowaliśmy drużynie z Kretomina grę w ten sam dzień o godzinie 14:15, ale nie chcieli czekać.
Jak zawodnicy zareagowali na odwołanie zawodów?
- Przeprosiliśmy chłopaków, ale byli rozczarowani. Chcieli zostać do godziny 14 i zagrać to spotkanie. Był to dla nas ważny mecz i mieliśmy ogromną ochotę do gry.
Czy ten gest Arkonii jest wynikiem dobrych relacji na linii Pogoń - Arkoni, czy bardziej jest to gest pod publiczkę?
- Jest to szczery gest. Od początku nie chcieliśmy robić problemów drużynie Pogoni. Nie spodziewaliśmy się takiego rozgłosu i podziękowań ze strony Pogoni.
Rozmawiał Paweł Reichelt