Stare piłkarskie powiedzenie mówi, że gdy nie możesz wygrać - zremisuj. Stwierdzenie to tak mocno przypadło do gustu podopiecznym Roberta Jurszo, że już szósty mecz rundy rewanżowej zremisowali.
Przy upalnym popołudniu spotkanie przebiegało w dość wolnym tempie. Obie drużyny sprawiały wrażenie jak by spotkały sie na meczu sparingowym. Wprawdzie Arkonia posiadała delikatną przewagę optyczną to tak naprawdę wiele z niej nie wynikało. W 64 minucie piknikową atmosfere przerwał zawodnik z Dobrzan, który odbiegając od normy tego pojedynku postanowił namieszać w szykach obronnych gospodarzy. Indywidualną akcję lewą stroną boiska zakończył silnym precyzyjnym strzałem, a Wiśniewski mogł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem. Od tego momentu Arkonia nagle się obudziła i za wszelka cenę dążyła do odrobienia strat. Praca ta został wynagrodzona w 82 minucie, gdy po szybkiej akcji Kleszczyński - Król piłka wylądowała na głowie Kosakowskiego. Kapitan naszego zespołu zaliczył w drugim meczu z rzędu trafienie, ale tym razem z akcji.
Arkonia Szczecin - Zorza Dobrzany 1:1 (0:0)
Damian Wiśniewski - Mariusz Modliński (
65' Tomasz Łaszkiewicz), Jacek Jurczyk, Mateusz Stasiak, Jakub Wiraszka, Mateusz Król
, Dawid Langner
, Patryk Rygiel, Kacper Kleszczyński, Filip Kosakowski
82, Patryk Małek (
75' Andrzej Kryścio
)